Urlich von Jungingen patrzy z terenu obozu krzyżackiego w świetlaną przyszłość...
Upływa dzisiaj 601 rocznica bitwy pod Grunwaldem. Kiedy w tłoku i upale rok temu świętowaliśmy jubileuszowa rekonstrukcję było to święto tradycji rycerskiej. Sam pochód uczestników inscenizacji przez tłumy widzów miał w sobie coś zarówno podniosłego jak i pełnego werwy, radości i siły, bez wrogości.
Z drugiej strony organizacyjnie było to wydarzenie co najmniej niedopracowane, mam na myśli logistykę i dojazd. Trochę to przewidzieliśmy i mimo przeszkód dotarliśmy na czas aby zrobić zakupy pamiątek i obejrzeć walkę. Nie udało nam się jednak dotrzeć na umówione spotkanie w obozie rycerskim, sieci komórkowe były kompletnie niedostępne. Roztropnie zaparkowaliśmy na pierwszym z brzegu parkingu i pomimo konieczności kilkukilometrowego marszu udało się nam wyjechać w ciągu 2 godzin. Podobno wyjazd widzów trwał łącznie kilkanaście godzin!
Zgrzytem podczas obchodów było wystąpienie jakiegoś pomniejszego polityka z rządu, którego nazwiska nie pomnę. Przejęty swą rolą przestrzegł przed próbami "politycznego" wykorzystania obchodów. To znaczy, że my Polacy, mamy nie wykorzystywać pamięci o Grunwaldzie do budowania swojej pewności siebie i wzmacniania wizerunku za granicą? Dla Anglików bitwa o Anglię jest przecież stałym elementem budowania dumy narodowej: "daliśmy radę". Spójrzmy na Amerykanów i D-Day, na Francuzów i okres napoleoński.
Mit Grunwaldzki
Paradoksalnie przeszkadzać nam może w tym mit grunwaldzki stworzony w XIX wieku, a którego emanacją jest historia opowiedziana w Krzyżakach H. Sienkiewicza. Powieść ta, jak wiadomo, powstała w okresie rozbiorów i służyć miała "ku pokrzepieniu serc". Słabi Polacy i Litwini mieli dać radę silnym Niemcom i ich zachodnim sojusznikom dzięki własnej wyższości moralnej. Dawało to nadzieję, że i w czasie zaborów Polacy są w stanie ostatecznie zwyciężyć.
W tym samym czasie także i w zjednoczonych Niemczech szukano takiego wspólnego dla całego narodu mitu. I Niemcy postawili na Krzyżaków i ich "misję cywilizacyjną" na wschodzie. Kaganek oświaty ciągle gaszony przez ciemnych Słowian. Zmiana niemieckiego spojrzenia na Krzyżactwo była niezwykła, jeżeli przypomnimy sobie, że na początku XIX wieku romantyzm niemiecki pochylał się nad losem biednych Prusów, tak brutalnie przetrzebionych przez złych i ciemnych rycerzy teutońskich. W samych Prusach, aż do zjednoczenia Niemiec Krzyżacy byli traktowani jako element obcy, bo katolicki.
Oba mity, polski i niemiecki łączy uznanie wyższości technicznej, cywilizacyjnej Niemców i słabości, swojskości czy też dzikości Polaków i Litwinów. Tym co różni te mity jest ocena przyczyn zwycięstwa Polaków. Mit ten szczególnie odżywa dzisiaj, gdy porównujemy autostrady w Polsce i w Niemczech. Jak to się stało, że Polska bez autostrad (rozwiniętej sieci gościńców) w XIV i XV wieku wyprzedzała Europę?
Prawda ukryta
Diorama Grunwald 1410
Figurki Grunwald
Figurki Krzyżacy
.
Z drugiej strony organizacyjnie było to wydarzenie co najmniej niedopracowane, mam na myśli logistykę i dojazd. Trochę to przewidzieliśmy i mimo przeszkód dotarliśmy na czas aby zrobić zakupy pamiątek i obejrzeć walkę. Nie udało nam się jednak dotrzeć na umówione spotkanie w obozie rycerskim, sieci komórkowe były kompletnie niedostępne. Roztropnie zaparkowaliśmy na pierwszym z brzegu parkingu i pomimo konieczności kilkukilometrowego marszu udało się nam wyjechać w ciągu 2 godzin. Podobno wyjazd widzów trwał łącznie kilkanaście godzin!
Zgrzytem podczas obchodów było wystąpienie jakiegoś pomniejszego polityka z rządu, którego nazwiska nie pomnę. Przejęty swą rolą przestrzegł przed próbami "politycznego" wykorzystania obchodów. To znaczy, że my Polacy, mamy nie wykorzystywać pamięci o Grunwaldzie do budowania swojej pewności siebie i wzmacniania wizerunku za granicą? Dla Anglików bitwa o Anglię jest przecież stałym elementem budowania dumy narodowej: "daliśmy radę". Spójrzmy na Amerykanów i D-Day, na Francuzów i okres napoleoński.
Mit Grunwaldzki
Paradoksalnie przeszkadzać nam może w tym mit grunwaldzki stworzony w XIX wieku, a którego emanacją jest historia opowiedziana w Krzyżakach H. Sienkiewicza. Powieść ta, jak wiadomo, powstała w okresie rozbiorów i służyć miała "ku pokrzepieniu serc". Słabi Polacy i Litwini mieli dać radę silnym Niemcom i ich zachodnim sojusznikom dzięki własnej wyższości moralnej. Dawało to nadzieję, że i w czasie zaborów Polacy są w stanie ostatecznie zwyciężyć.
W tym samym czasie także i w zjednoczonych Niemczech szukano takiego wspólnego dla całego narodu mitu. I Niemcy postawili na Krzyżaków i ich "misję cywilizacyjną" na wschodzie. Kaganek oświaty ciągle gaszony przez ciemnych Słowian. Zmiana niemieckiego spojrzenia na Krzyżactwo była niezwykła, jeżeli przypomnimy sobie, że na początku XIX wieku romantyzm niemiecki pochylał się nad losem biednych Prusów, tak brutalnie przetrzebionych przez złych i ciemnych rycerzy teutońskich. W samych Prusach, aż do zjednoczenia Niemiec Krzyżacy byli traktowani jako element obcy, bo katolicki.
Oba mity, polski i niemiecki łączy uznanie wyższości technicznej, cywilizacyjnej Niemców i słabości, swojskości czy też dzikości Polaków i Litwinów. Tym co różni te mity jest ocena przyczyn zwycięstwa Polaków. Mit ten szczególnie odżywa dzisiaj, gdy porównujemy autostrady w Polsce i w Niemczech. Jak to się stało, że Polska bez autostrad (rozwiniętej sieci gościńców) w XIV i XV wieku wyprzedzała Europę?
Rycerstwo Krzyżackie pod Grunwaldem AD2010
Prawda ukryta
Napadając na Polskę w 1409 roku Krzyżacy wykonali rozpaczliwy gest w celu odwrócenia niekorzystnego biegu wypadków w ciągu ostatnich 100 lat. Cała walka, podwaliny zwycięstwa rozegrały się wcześniej i Krzyżacy kompletnie to przegapili. Na przełomie XIV i XV wieku Polska była już mocarstwem, i to nie tylko przez połączenie z siłami Litwy. Interesy Unii i Krzyżaków musiały się zderzyć!
Zobaczmy co się wtedy działo. Aby to zrozumieć, cofnijmy się o sto lat. Kiedy Krzyżacy zajmowali Gdańsk i całe Pomorze w 1309 roku byli przekonani o ostatecznym usamodzielnieniu się od "kaprysów" książąt polskich. Władysław Łokietek nie mógł zrobić nic, jego pozycja na Wawelu była zagrożona. Z krzyżackiego punktu widzenia pomost lądowy do Niemiec przez Marchię Brandenburską zapewniał stały dopływ Krzyżowców a słabe "Polactwo" nie było w stanie już niczym zagrozić. 11 lat później Łokietek koronuje się na Króla Polski. Kolejne 11 lat później wspólny wysiłek Krzyżaków i Króla Czeskiego Jana Luksemburskiego mający na celu rozbiór Polski nie powiódł się. Polacy wystawili 1500 rycerstwa Wielkopolski i Małopolski przeciw 6000 po stronie zakonnej. I o mało co nie wygrali potyczki krzyżacką strażą tylną pod Płowcami. Po śmierci ojca, Kazimierz Wielki zrzeka się Pomorza, pod warunkiem jednak, że w przypadku krzyżackiego najazdu na Polskę, prawa do tej krainy wracają do Polski.
Złoty wiek Zakonu
Przez następne lata, okres swego złotego wieku, Krzyżacy walczyli z Litwą. Zorganizowali przemysł krucjatowy. Takie "Wakacje z Poganami". Rycerze zachodni byli goszczeni, brali udział w perfekcyjnie przygotowanych najazdach - rejzach - i byli nagradzani ucztami i licznymi honorami po powrocie. Litwa w odróżnieniu od Prusów była już bardziej scentralizowanym społeczeństwem. Nie dało się jej tak jak Prusów wyciąć po kolei , niezależna wioska po wiosce, plemię po plemieniu. Co więcej Litwa została jakby wessana w próżnię po ustępującym imperium mongolskim na terenie Rusi. Litwini, inaczej niż Krzyżacy akceptowali lokalna strukturę społeczna i religię, często asymilowali się. Rośli w siłę i bogactwo. Dla Polski byli sąsiadem gorszym niż 150 lat wcześniej Prusowie. Ciągłe masowe najazdy przetrzebiły ludność po prawej stronie Wisły. Różnica w zaludnieniu w stosunku do ziem za Wisłą była 4 krotna. W odróżnieniu od Prusów, Litwini nie sprzedawali jeńców dalej w niewolę, ale osiedlali ich u siebie budując swoje państwo. W tej sytuacji Krzyżacy zaczęli być odbierani w Polsce jako uciążliwy, ale też i pożyteczny sąsiad. Pożyteczny, ale nie do końca skuteczny.
To był ciężki dzień pod Grunwaldem, ale udało się przeżyć
"Cud nad Wisłą"
W tym czasie w Polsce Kazimierz wielki scala ziemie polskie, buduje zamki od strony Śląska ("szlak orlich gniazd"), ustanawia prawa. Doskonale warunki w rządzonej przez niego Polsce ściągają osadnictwo z zachodu. Tak, Niemcy osiedlali się u nas nie dla tego, że chcieli cywilizować wschód. Oni przyjeżdżali na ziemie, gdzie mieli warunki rozwoju, jak do USA w XIX wieku. Polska także zostaje wessana na tereny Rusi, przejmuje Lwów kładąc kres anarchi i nie dopuszczając do zajęcia całej wschodniej granicy przez Litwę lub co gorsza Tatarów. Po śmierci Kazimierza to co nie udało się militarnie Krzyżakom dokonują Polacy przez dyplomację i plany dynastyczne. Ślub Króla Polski (tak Króla!) św. Jadwigi z Jagiełłą rozwiązuje problemy najazdów Litewskich i doprowadza do powstania imperium, dla którego Krzyżacy są za słabi. Rycerze Krzyżowcy nie chcieli już przyjeżdżać na rejzy do Wilna, gdzie musieli walczyć z tak samo jak oni wyekwipowanymi i zachowującymi obyczaj rycerski Polakami a nie z poganami.
Krzyżacy wobec Unii
Krzyżacy w bardzo zorganizowany sposób starają się znaleźć w nowej sytuacji. Kiedy nie udało im się rozbić Unii Polsko-Litewskiej, musieli stanąć do walki. Znamy dosyć dobrze wojskowość krzyżacką z początku XV wieku, dzięki dokumentom wystawionym podczas zdobywania Gotlandii 1398-1409. Wkrótce Zakon sprzedał wyspę, z takim trudem zdobytą, za sumę mniejsza od tej którą musiał zapłacić za same prawa lenne do niej! Wszystkie siły trzeba było skierować przeciw Unii. Rozpoczęło się zbrojenie, ściąganie posiłków, oraz kampania propagandowa i dyplomatyczna w Europie. Polacy byli bardzo dobrze przygotowani, i kampania oszczerstw Krzyżackich nie powiodła się. W trakcie dyplomatycznych przepychanek przy okazji transportów broni na Żmudź na groźbę inwazji polskiej, jeżeli Krzyżacy zaatakują Litwę wielki mistrz Urlich von Jungingen wypowiada słowa "wolę atakować żyzne pola niż walczyć w lesie". Zaatakował Ziemię Dobrzyńską i czekał na kontratak Polski. Wiedział, że atakując pierwszy traci prawa do Gdańska...
Rycerstwo
Zobaczmy jacy byli przeciwnicy. Rycerstwo polskie miało za sobą wiele lat bogacenia, względnego pokoju, podróży na zachód i wielkich karier na dworze Zygmunta Luksemburskiego. Obyczajem, strojem i taktyką nie ustępowało rycerstwu zachodniemu. Litwini także byli dobrze uzbrojeni, w broń zarówno pochodzenia zachodniego jak i wschodniego - ruskiego. Sami Krzyżacy przejęli wiele z wschodniego uzbrojenia: tarcze pruskie, hełmy Pekilhube, włócznie Sulice zamiast kopii lepiej sprawdzały się w leśnych ostępach. Walczący na swoim terenie Krzyżacy oczekiwali ataku na Gdańsk i drugiego od strony Litwy na Żmudź. Polacy stanęli przed dużym problemem koncentracji i wyżywienia armii na wrogim terenie. Egzamin zdali na medal, koncentrując połączone siły Polski i Litwy tam gdzie się ich nie spodziewano - na przeciw Malborka.
Stosunek sił wynosił: ok. 30 000 po stronie polsko-litewskiej i ok. 20 000 po krzyżackiej. Pamiętajmy, że Jagiełło musiał być zabezpieczony od strony Rusi, Tatarów, Węgier, Śląska i Pomorza. Krzyżacy zmobilizowali wszystko co mieli z wyjątkiem posiadających autonomię Kawalerów Inflanckich, którzy w porozumieniu z Jagiełłą opóźnili wymarsz. Polacy i Litwini wystawili tylko cześć swej Armii, mając dosyć sił do zabezpieczenia tyłów. Krzyżacy mieli nadzieję na pokonanie podzielonego przeciwnika na swoim terenie. Król połączywszy siły polskie z litewskimi zmierzał na Malbork, aby zmusić Krzyżaków do bitwy.
Rzeczywiste mocarstwo
Uważam, że Unia była już wtedy, przed bitwą, mocarstwem. Wojna szła o to, czy Krzyżacy są w stanie temu przeciwdziałać czy nie. Była to ich ostatnia próba zatrzymania biegu historii. Podjęli duże ryzyko i przegrali. Z zapisków krzyżackich wiemy, że w 1410 roku arsenał w Malborku miał ok 1000 sztuk różnych zbroi. Po Grunwaldzie zostało ich kilkanaście. Cała kadra Zakonu poległa, państwo po 12 latach najazdów polskich (1410-1422) było zrujnowane. Rządzili szybko awansowani niekompetentni zakonnicy z drugiego i trzeciego szeregu. Najlepsi zginęli pod Grunwaldem. Ostatecznie zawarto pokój, którego sygnatariuszem były też Stany Pruskie - ludność państwa Krzyżackiego. Nie minęło 32 lata nieudolnych rządów podupadłego Zakonu a sami mieszkańcy Prus (także niemieckojęzyczni) i Pomorza poprosili Króla Polskiego, też Kazimierza, o opiekę. Bo Polska to był wtedy wspaniały kraj. Tu król nie nakładał podatków bez zgody rycerstwa, nie gnębił handlu monopolami a prawo było prawem dla wszystkich. Niemieckojęzyczni poddani zakonni patrzeli na Polskę z nadzieją.
Polecam posty:
Krzyżacy - Teutonic Knights (1960) movie with English subtitlesZobaczmy co się wtedy działo. Aby to zrozumieć, cofnijmy się o sto lat. Kiedy Krzyżacy zajmowali Gdańsk i całe Pomorze w 1309 roku byli przekonani o ostatecznym usamodzielnieniu się od "kaprysów" książąt polskich. Władysław Łokietek nie mógł zrobić nic, jego pozycja na Wawelu była zagrożona. Z krzyżackiego punktu widzenia pomost lądowy do Niemiec przez Marchię Brandenburską zapewniał stały dopływ Krzyżowców a słabe "Polactwo" nie było w stanie już niczym zagrozić. 11 lat później Łokietek koronuje się na Króla Polski. Kolejne 11 lat później wspólny wysiłek Krzyżaków i Króla Czeskiego Jana Luksemburskiego mający na celu rozbiór Polski nie powiódł się. Polacy wystawili 1500 rycerstwa Wielkopolski i Małopolski przeciw 6000 po stronie zakonnej. I o mało co nie wygrali potyczki krzyżacką strażą tylną pod Płowcami. Po śmierci ojca, Kazimierz Wielki zrzeka się Pomorza, pod warunkiem jednak, że w przypadku krzyżackiego najazdu na Polskę, prawa do tej krainy wracają do Polski.
Złoty wiek Zakonu
Przez następne lata, okres swego złotego wieku, Krzyżacy walczyli z Litwą. Zorganizowali przemysł krucjatowy. Takie "Wakacje z Poganami". Rycerze zachodni byli goszczeni, brali udział w perfekcyjnie przygotowanych najazdach - rejzach - i byli nagradzani ucztami i licznymi honorami po powrocie. Litwa w odróżnieniu od Prusów była już bardziej scentralizowanym społeczeństwem. Nie dało się jej tak jak Prusów wyciąć po kolei , niezależna wioska po wiosce, plemię po plemieniu. Co więcej Litwa została jakby wessana w próżnię po ustępującym imperium mongolskim na terenie Rusi. Litwini, inaczej niż Krzyżacy akceptowali lokalna strukturę społeczna i religię, często asymilowali się. Rośli w siłę i bogactwo. Dla Polski byli sąsiadem gorszym niż 150 lat wcześniej Prusowie. Ciągłe masowe najazdy przetrzebiły ludność po prawej stronie Wisły. Różnica w zaludnieniu w stosunku do ziem za Wisłą była 4 krotna. W odróżnieniu od Prusów, Litwini nie sprzedawali jeńców dalej w niewolę, ale osiedlali ich u siebie budując swoje państwo. W tej sytuacji Krzyżacy zaczęli być odbierani w Polsce jako uciążliwy, ale też i pożyteczny sąsiad. Pożyteczny, ale nie do końca skuteczny.
To był ciężki dzień pod Grunwaldem, ale udało się przeżyć
"Cud nad Wisłą"
W tym czasie w Polsce Kazimierz wielki scala ziemie polskie, buduje zamki od strony Śląska ("szlak orlich gniazd"), ustanawia prawa. Doskonale warunki w rządzonej przez niego Polsce ściągają osadnictwo z zachodu. Tak, Niemcy osiedlali się u nas nie dla tego, że chcieli cywilizować wschód. Oni przyjeżdżali na ziemie, gdzie mieli warunki rozwoju, jak do USA w XIX wieku. Polska także zostaje wessana na tereny Rusi, przejmuje Lwów kładąc kres anarchi i nie dopuszczając do zajęcia całej wschodniej granicy przez Litwę lub co gorsza Tatarów. Po śmierci Kazimierza to co nie udało się militarnie Krzyżakom dokonują Polacy przez dyplomację i plany dynastyczne. Ślub Króla Polski (tak Króla!) św. Jadwigi z Jagiełłą rozwiązuje problemy najazdów Litewskich i doprowadza do powstania imperium, dla którego Krzyżacy są za słabi. Rycerze Krzyżowcy nie chcieli już przyjeżdżać na rejzy do Wilna, gdzie musieli walczyć z tak samo jak oni wyekwipowanymi i zachowującymi obyczaj rycerski Polakami a nie z poganami.
Krzyżacy wobec Unii
Krzyżacy w bardzo zorganizowany sposób starają się znaleźć w nowej sytuacji. Kiedy nie udało im się rozbić Unii Polsko-Litewskiej, musieli stanąć do walki. Znamy dosyć dobrze wojskowość krzyżacką z początku XV wieku, dzięki dokumentom wystawionym podczas zdobywania Gotlandii 1398-1409. Wkrótce Zakon sprzedał wyspę, z takim trudem zdobytą, za sumę mniejsza od tej którą musiał zapłacić za same prawa lenne do niej! Wszystkie siły trzeba było skierować przeciw Unii. Rozpoczęło się zbrojenie, ściąganie posiłków, oraz kampania propagandowa i dyplomatyczna w Europie. Polacy byli bardzo dobrze przygotowani, i kampania oszczerstw Krzyżackich nie powiodła się. W trakcie dyplomatycznych przepychanek przy okazji transportów broni na Żmudź na groźbę inwazji polskiej, jeżeli Krzyżacy zaatakują Litwę wielki mistrz Urlich von Jungingen wypowiada słowa "wolę atakować żyzne pola niż walczyć w lesie". Zaatakował Ziemię Dobrzyńską i czekał na kontratak Polski. Wiedział, że atakując pierwszy traci prawa do Gdańska...
Rycerstwo
Zobaczmy jacy byli przeciwnicy. Rycerstwo polskie miało za sobą wiele lat bogacenia, względnego pokoju, podróży na zachód i wielkich karier na dworze Zygmunta Luksemburskiego. Obyczajem, strojem i taktyką nie ustępowało rycerstwu zachodniemu. Litwini także byli dobrze uzbrojeni, w broń zarówno pochodzenia zachodniego jak i wschodniego - ruskiego. Sami Krzyżacy przejęli wiele z wschodniego uzbrojenia: tarcze pruskie, hełmy Pekilhube, włócznie Sulice zamiast kopii lepiej sprawdzały się w leśnych ostępach. Walczący na swoim terenie Krzyżacy oczekiwali ataku na Gdańsk i drugiego od strony Litwy na Żmudź. Polacy stanęli przed dużym problemem koncentracji i wyżywienia armii na wrogim terenie. Egzamin zdali na medal, koncentrując połączone siły Polski i Litwy tam gdzie się ich nie spodziewano - na przeciw Malborka.
Przebieg Kampanii, Krzyżacy zostali zaskoczeni koncentracją wojsk Unii na prawym brzegu Wisły. Spodziewali się uderzenia tylko Polaków na lewym brzegu Wisły na Gdańsk i czekali w Świeciu. Połączone wojska Polskie i Litewskie ruszyły w kierunku Malborka. Krzyżacy musieli zagrodzić im drogę. (Wikipedia - Creative Commons)
Stosunek sił wynosił: ok. 30 000 po stronie polsko-litewskiej i ok. 20 000 po krzyżackiej. Pamiętajmy, że Jagiełło musiał być zabezpieczony od strony Rusi, Tatarów, Węgier, Śląska i Pomorza. Krzyżacy zmobilizowali wszystko co mieli z wyjątkiem posiadających autonomię Kawalerów Inflanckich, którzy w porozumieniu z Jagiełłą opóźnili wymarsz. Polacy i Litwini wystawili tylko cześć swej Armii, mając dosyć sił do zabezpieczenia tyłów. Krzyżacy mieli nadzieję na pokonanie podzielonego przeciwnika na swoim terenie. Król połączywszy siły polskie z litewskimi zmierzał na Malbork, aby zmusić Krzyżaków do bitwy.
Rzeczywiste mocarstwo
Uważam, że Unia była już wtedy, przed bitwą, mocarstwem. Wojna szła o to, czy Krzyżacy są w stanie temu przeciwdziałać czy nie. Była to ich ostatnia próba zatrzymania biegu historii. Podjęli duże ryzyko i przegrali. Z zapisków krzyżackich wiemy, że w 1410 roku arsenał w Malborku miał ok 1000 sztuk różnych zbroi. Po Grunwaldzie zostało ich kilkanaście. Cała kadra Zakonu poległa, państwo po 12 latach najazdów polskich (1410-1422) było zrujnowane. Rządzili szybko awansowani niekompetentni zakonnicy z drugiego i trzeciego szeregu. Najlepsi zginęli pod Grunwaldem. Ostatecznie zawarto pokój, którego sygnatariuszem były też Stany Pruskie - ludność państwa Krzyżackiego. Nie minęło 32 lata nieudolnych rządów podupadłego Zakonu a sami mieszkańcy Prus (także niemieckojęzyczni) i Pomorza poprosili Króla Polskiego, też Kazimierza, o opiekę. Bo Polska to był wtedy wspaniały kraj. Tu król nie nakładał podatków bez zgody rycerstwa, nie gnębił handlu monopolami a prawo było prawem dla wszystkich. Niemieckojęzyczni poddani zakonni patrzeli na Polskę z nadzieją.
Polecam posty:
Grunwald 1410
Polecam figurki:
Rycerz Polski - Grunwald 1410 Figurka metalowa firmy Adalbertus 54mm.
Półbrat Krzyżacki
Rycerz Krzyżacki, połowa XIII w.
Rycerz Krzyżacki, XIV w /2
Rycerz Krzyżacki, XIV w
Wielki Mistrz Krzyżacki, XIV w.
Polecam figurki:
Rycerz Polski - Grunwald 1410 Figurka metalowa firmy Adalbertus 54mm.
Półbrat Krzyżacki
Rycerz Krzyżacki, połowa XIII w.
Rycerz Krzyżacki, XIV w /2
Rycerz Krzyżacki, XIV w
Wielki Mistrz Krzyżacki, XIV w.
Figurki Grunwald
Figurki Krzyżacy
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz