10 lip 2011

Jedwabne 70 lat później

.
70 lat temu 10 lipca 1941 roku w miejscowości Jedwabne zamordowano kilkuset Żydów. Sprawa został nagłośniona w książce p. Grossa pt. "Sąsiedzi". Warto dzisiaj skontrować zbyt daleko idące wnioski autora, które niestety utrwaliły się w potocznej wiedzy wielu Polaków. Autor nie będąc zawodowym historykiem nie zastosował niestety takich elementów warsztatu historycznego jak porównanie np,. niemieckich źródeł.

Poza Polską książka Grossa została zmiażdżona w książce profesora historii Marka Jana Chodakiewicza z muzeum Holocaustu w Nowym Jorku: “Masakra w Jedwabnem, 10go Lipca 1941: Wcześniej, Podczas i Poźniej,” („The Massacre in Jedwabne, July 10, 1941: Before, During, and After,” wydana przez East European Monographs (Monorafie Wschodniej Europy, Boulder Colorado). W Polsce krytykiem był śp. prof. Tomasz Strzembosz ("Jedwabne 1941" , wypowiedź dla PAP).

Gross traktuje wybiórczo źródła, nie uwzględniając ani źródeł niemieckich, włącznie z postępowaniem karnym RFN przeciwko Einsatzkommando działającemu w rejonie Jedwabnego, ani kontekstu kolejnych fal terroru, sowiecko-niemiecko-sowieckiego 1939-1945. W wyniku wojny zginęło nie tylko 300 Żydów spalonych w Jedwabnem, ale i podobna liczba Polaków, Marek Jan Chodakiewicz "Ordinary terror: Communist and Nazi Occupation Policies in Jedwabne, 1939-49".

Przytoczę tu fragment felietonu Rafała Ziemkiewicza z Interii "Żałosna Hucpa Grossa", który dobrze podsumowuje publicystykę Grossa i jego zwolenników.

"Cały sens "Sąsiadów" opiera się na założeniu: pewnego dnia polscy mieszkańcy Jedwabnego spontanicznie rzucili się mordować żydowskich sąsiadów, i wszystkich wymordowali. Gross odrzuca jakikolwiek udział w tym mordzie Niemców (no, może tylko "fotografowali") bo to mu nie pasuje do założonej wymowy dzieła, i do tezy, którą udowadnia poprzez selekcję źródeł, w praktyce opierając się na zeznaniach jednego tylko świadka, i przemilczając wszystko, co czyni tego świadka mało wiarygodnym.

Otóż istnieje bardzo bogata literatura historyczna dotycząca pogromów Żydów w zachodnich guberniach carskiego imperium w drugiej połowie XIX i pierwszej XX wieku. Takich pogromów, mniej lub bardziej inspirowanych przez Ochranę i "Czarną Sotnię" opisano kilkadziesiąt. Wspólną ich cechą jest podobny mniej więcej odsetek ofiar. Licząc poszkodowanych na wszelkie sposoby, nigdy nie przekracza on 60, 70 procent zaatakowanej populacji, w czym około jedną trzecią stanowią zabici.

Jest to oczywiste. Jeśli pogrom ma charakter spontanicznego wybuchu, część zaatakowanych zawsze będzie miała którędy uciec, nawet pomimo poturbowania. Nie każdy z uczestników pogromu zdecydowany jest zabijać, nawet ci zdecydowani w pewnym momencie więcej uwagi poświęcają rabunkowi.

W Jedwabnem natomiast jednego dnia zamordowano praktycznie 100 proc. żydowskiej populacji. Jest więc oczywiste, że nie był to spontaniczny pogrom, tylko starannie zaplanowana i dowodzona przez kogoś akcja, której początkiem było zablokowanie dróg ucieczki. Tego nie mogli zrobić miejscowy piekarz z miejscowym kowalem. Jedynymi, którzy mieli i możliwość, i siły policyjne, i "know how" niezbędne do takiego przedsięwzięcia, byli Niemcy.

Tyle mówi elementarny zdrowy rozsądek. Badanie historyczne pozwalają bez trudu stwierdzić, że, owszem, specjalna einsatztruppe została w tym czasie wysłana w okolice Jedwabnego z zadaniem eksterminacji ludności żydowskiej tamtejszych miasteczek. Znamy jej szlak, znaczony podobnymi do Jedwabnego zbrodniami w sąsiednich miejscowościach w dniach wcześniejszych i późniejszych, znamy instrukcję, w której dowództwo przykazało im w maksymalny sposób wciągać do współpracy w zbrodni ludność miejscową.

To wszystko Gross ignoruje, bo nie pasuje do założonej tezy, i nie ma akurat świadka pozwalającego działania niemieckiego oddziału specjalnego przedstawić jako spontaniczny akt przemocy ze strony polskich sąsiadów. Tak samo jak on zachowuje się cała czereda płatnych propagandystów i "pożytecznych idiotów", udających, że nie rozumie najoczywistszych faktów i latami plotąca androny o "konieczności zmierzenia się z polską winą"."


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz