22 mar 2010

M3 Medium Tank

.

ilustracja/picture - Mirage Hobby

Przedstawiam dzisiaj model wykonany bardzo dawno temu, w 2004 roku. Jest on ważny dla mnie z powodu mojego współudziału w projektowaniu go w trakcie mojej pracy w Mirage Hobby. Jest to szybki model prosto z pudełka, na jego przykładzie mogę pokazać podstawowe metody malowania modeli, które stosuje do dzisiaj.

Today I would like to present you a model kit that is special for me. It was in 2004 when I was working in Mirage Hobby. I was involved in design of kit an had a privilege to built first one. Full story is written in Internetmodeller. Below is Polish translation.

Montaż

Montaż modelu jest prosty i przyjemny. Oprócz części plastikowych zawiera on blaszkę fototrawioną z alternatywnymi częściami: osłonami reflektorów, grillem silnika i wewnętrzną strukturą drzwi bocznych. Przed montażem polecam zdecydować się, którą wersję malowania chcemy wykonać. Poszczególne wersje różniły się rodzajem armaty, układem filtrów powietrza i wydechowym oraz wyposażeniem. Ze względu na delikatność drobnych detali polecam bardzo staranne je wycinać. Pozwoli to uniknąć ich połamania (szczególnie elementów kopułki dowódcy i delikatnych elementów wyposażenia).
W trakcie montażu należy zwrócić uwagę na kilka miejsc, w których trzeba dokładnie dopasować części przed sklejeniem. Osłona przekładni z przodu kadłuba musi wystawać powyżej linii ścianek bocznych (jak na rysunku w instrukcji). Umożliwia to właściwe spasowanie z górą kadłuba. Górę kadłuba należy starannie dopasować do podwozia, aby uniknąć przesunięcia w lewo.


Montując armatę należy zwrócić uwagę na bruzdę biegnącą pionowo po wewnętrznej stronie prawej ściany kadłuba w okolicy osi obrotu armaty. Aby uzyskać pełny obrót armaty w poziomie należy ją usunąć nożykiem modelarskim. Bruzda ta pełni rolę wzmocnienia, uniemożliwiającego złamanie tej części kadłuba podczas otwierania formy wtryskowej.
Jeżeli zdecydujemy się na użycie fototrawionych grilli, należy delikatnie zeskrobać ich plastikowe odwzorowanie nożykiem. Umożliwi to wklejenie tylniej ścianki przedziału bojowego bez przeszkód. Pozostałe detale pokrywy silnika można osłonić w trakcie usuwania grilli naklejając na nich taśmę maskującą.


Montaż podwozia jest bardzo szybki. Poszczególne kółka jezdne można szybko oczyścić ze śladów łączenia formy przez nabicie ich po kilka na igłę (ja użyłem igły ze zużytego taniego aerografu) i oszlifowanie na kawałku papieru ściernego. Podczas klejenia kół napędowych należy zwrócić uwagę na spasowania zębów tak, aby uniknąć przesunięcia uniemożliwiającego zamocowani gąsienicy. Sama gąsienica wykonana jest ze specjalnej formuły tworzywa. Jest elastyczna, ale nie ma cech sprężystości w takim stopniu jak guma. Łatwo się klei zarówno superglue jak i zwykłym klejem do plastiku. Ma ona jedno ogniwo więcej niż w oryginale. Pamiętajmy, że w czołgach typu Sherman gąsienica była dobrze napięta i nie obserwuje się w nich swobodnego jej opadania tak jak np. w czołgach niemieckich.


W przypadku ustawienia modelu na dioramie z nierównym terenem, dodatkowe ogniwo umożliwia, w pewnym zakresie, ugięcie gąsienicy zgodnie z podłożem, bez konieczności zmiany ugięcia wózków jezdnych przez modelarza. Pomaga to w łatwy sposób zwiększyć realizm modelu. Wykonując swój usunąłem dodatkowe ogniwo przez przecięcie go w połowie skleiłem gąsienicę na styk.


Malowanie


Malowanie modelu zacząłem od zagruntowania go przy pomocy aerografu Mr Surfacerem rozcieńczonym w kleju do plastiku. Na tak pomalowaną powierzchnię naniosłem kolor ciemno zielony (Vallejo Model Air 013). W skali 1:35 często stosują modelarze pokrycie modeli najpierw na czarno. W mniejszych skalach należy w moim odczuciu stosować kolory jaśniejsze w celu zachowania tzw. „efektu skali”.


Następnie model pokrywa się aerografem kolorami jaśniejszymi, a kolor ciemny tworzy wzmocniony cień w głębiej położonych miejscach. Kolorem rozjaśnienia był w moim przypadku był Model Air 025.


Kolejnym etapem było zastosowanie washa z ciemnej farby dla podkreślenia rzeźby powierzchni. Doskonale nadaje się do tego rozcieńczona wodą farba Model Color 855 Back Glaze.


Wzmocnienie wypukłych elementów uzyskałem przez przetarcie suchym pędzlem z użyciem najpierw farby Model Color 988 a następnie subtelniej Model Color 858.




Efekt malowania był nienaturalnie wyrazisty, ale o to właśnie na tym etapie chodziło. Przystąpiłem teraz do nanoszenia śladów rdzy i zacieków z farb Model Color 851 i 854. Gąsienice, składające się z gumowych ogniw i metalowych łączników pomalowałem kolorem Model Color 855 (guma) oraz Model Color 851 i 854 (łączniki).


W wyniku wymienionych etapów malowania uzyskałem podkreślenie rzeźby powierzchni modelu. Dodatkowym efektem było wprowadzenie zróżnicowania kolorów na poszczególnych powierzchniach modelu powstającego w wyniku eksploatacji.


Wszystkie te efekty stonowałem i połączyłem w całość natryskując mieszankę farb Model Air 043 i 026 z domieszką polskiej wersji Future (tzw. Pronto Floor Polish). Zrobiłem to tak, aby kolory poprzednich warstw malarskich prześwitywały przez ostatnią powłokę. Uważam, że dla naturalnego wyglądu modelu, należy starać się uzyskać subtelne zróżnicowanie koloru poszczególnych elementów. Zaproponowana tu metoda malowania kilkoma etapami pozwala to osiągnąć.
Po pomalowaniu modelu nałożyłem kalkomanie. Wybrałem malowanie czołgu, który wziął udział w pierwszej walce amerykańskich czołgów średnich w bitwie po Djedeida 28 listopada 1942. Charakterystyczne dla czołgów 13 Pułku Pancernego w tym okresie były geometryczne oznaczenia kompanii. Kalkomania zawiera komplet takich oznaczeń dla całego pułku, a w instrukcji można znaleźć ich opis.
Pomimo zróżnicowanej rzeźby powierzchni modelu kalkomanie nałożyły się dobrze. Jedynie w rejonie nitów przez nieuwagę nie ustrzegłem się punktowego silveringu. Zastosowanie Set i Sol (Aeromaster) rozwiązało ten problem przy kolejnych kalkomaniach.
Miejsce silveringu delikatnie podmalowałem kolorem Olive Drab. Zostały one ostatecznie zakryte w kolejnym etapie – błocenia. Wykonałem je przez natryśnięcie na dolne powierzchnie modelu farby Model Air 026.


Następnym etapem malowania było naniesienie śladów obtarć metalu przy pomocy ołówka. Ulegały jemu miejsca, po których często chodziła załoga lub były obcierane przez przeszkody. Górne powierzchnie modelu pozostawiłem półmatowe, dla podkreślenia, przez kontrast, przybrudzenia części dolnych. Teraz jednak wydaje mi się one jednak zbyt błyszczące, przesadzone.
Następnie ślady zabrudzeń naniesionych przez załogę i zmywanych potem przez deszcz naniosłem jako plamki i smugi używając farby Model Air 025. Na sam koniec pokolorowałem narzędzia przy pomocy kolorów piaskowo-brązowych (drewno) i ołówka (stal).

Wykonanie modelu sprawiło mi ogromną frajdę. Prosto z pudełka zajęło mi to jeden weekend. Kolejnym moim modelem jest także M3, ale z długą lufą. Tym razem wykonam całe wnętrze od podstaw i postawie go na dioramie.

Gotowy model


Niestety jedyne zdjęcia gotowego modelu są słabej jakości. Sam model jest w posiadaniu Mirage Hobby i nie mam teraz możliwości zrobienia lepszych zdjęć. Wkrótce opisze jednak budowę waloryzowanej wersji, ze zdjęciami znacznie lepszej jakości.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz